piątek, 27 stycznia 2012

Taaaak nie ma to jak zakupy. Ale uwaga, spożywcze! 
Uwielbiam chodzić między półkami i wyszukiwać różne pyszności. Dzisiaj jednak było to uwarunkowane obiadem, który będę gotować jutro albo pojutrze.
Znalazłam w końcu mleczko kokosowe składające się tylko z mleka kokosowego i wody, bez tych wszystkich konserwantów ( jako wegetarianka odruchowo już sprawdzam składy...:P), jakże kaloryczny ale niezbędny do niedzielnych pancakesów Golden Syrup (!), wanilię w laskach do lodów, za które mam zamiar się zaraz zabrać. Pomysł był żeby zrobić waniliowe właśnie...ale jakoś tak mnie kusi to mleczko kokosowe...no zobaczymy.
Zastanawiałam się też w sumie nad kupnem gotowego sosu Curry, ale chyba zrobię sama skoro i tak biorę się nawet za pieczenie chlebków chapati.


Gdzieś przy okazji obejrzałam dzisiaj film 'Miłość i inne komplikacje' z Natalie Portman, i muszę przyznać, że dobry. 


Co tu jeszcze...nie wiem, nie wiem, nie wiem. Może tak, skoro kupiłam dzisiaj papryczki chilli na wagę ;P




                                Black Bandana, sweet Louisiana.

środa, 25 stycznia 2012

.Stand up for the Rock&Roll"

Tak tak, jestem zupełnie zakochana w muzyce lat 50', 60', 70', 80' i grungowej dekady lat 90'. Mogłabym godzinami pisać o tych zespołach, które tak uwielbiam. Za dźwięk gitar, za oryginalność, za wspaniałych perkusistów, niesamowite basy, niepowtarzalne wokale jak i wszystkie inne instrumenty i aranżacje. Brakuje mi tego świata rock'n'rolla, chciałabym poszaleć na Woodstocku patrząc na zahipnotyzowanego swoimi strunami Jimmy'ego Hendrixa.. Zobaczyć Beatlesów w czasach kiedy było ich jeszcze 4... Led Zeppelin, Aerosmith, The Beatles, Nirvana.. można wymieniać w nieskończoność. The Runaways z fenomenalną Joan Jett.. 

No właśnie, chyba dotąd ta notka dąży, do kobiet rockmanek, widzących czego chcą, z głowami pełnymi marzeń. 
Utwór, który jak tylko go słyszę dodaje mi skrzydeł i zaczynam skakać i drę się w niebogłosy.. :P


A teraz osoba albo kochana, albo znienawidzona, jak dla mnie świetna rock'ówa, mam nadzieję, że będzie szła w tym kierunku dalej.




Niech Rock'N'Roll będzie z Wami !

poniedziałek, 23 stycznia 2012

. I will draw you a rhinoceros! .

Ciasto jagodowe pozdrawia <3. Do tego herbata z mlekiem i choinka.
Całkiem nastrojowo. Ale niestety do tego wszystkiego dochodzi rzeczywistość.
Obok telewizor, i mecz ręcznej, chyba trochę mnie denerwuje to, że nie możemy odrobić tych kilku punktów.

Obejrzałam wczoraj po raz drugi "O północy w Paryżu" Allena. I naprawdę film ma coś w sobie. Żałuję, że nie byłam na nim w kinie. Ponadto Woody ma specyficzne podejście do świata, tym razem zupełnie nas oczaruje. Mimo tego, że zapewne Paryż jest tu troszkę przereklamowany, te uliczki, muzyka, latarnie, straganiki na Sant Germain, kamienice w deszczu, piękne obrazy, lata 20 i Belle Epoque, po prostu ujmują i sprawiają, że mam ochotę łapać samolot i tylko łazić w środku nocy po tym mieście.  Mam nadzieję, że pokusicie się o zobaczenie filmu, a jeśli nie, to chociaż tego zwiastuna:


I will draw you a rhinoceros!
                                        

au revoir.! 

sobota, 21 stycznia 2012

.Eciepecie.

Trochę tu kolorowo. To znaczy, że udało mi się osiągnąć zamierzony cel, po kilku dniach walki z bloggerem. Zbierałam się do tego bloga dobre kilka miesięcy, nie wiem co z tego wyjdzie, i chyba po prostu czas pokaże.

Utwór, znaleziony dawno temu, co jakiś czas wracający do mnie jak bumerang. Niby klasyczne Lemon Tree, ale po dodaniu tej odrobiny tureckiego punk rocka, zwłaszcza pod koniec sprawia że chodzę po domu, nucę to i tańczę, 
 And all that I can see, is just another yellow tree...

                   
                                                                                                               do następnego razu. ;)